czwartek, 17 maja 2012

Wniebowstąpienie Pańskie



Obok nadziei i radosnego oczekiwania nieba uroczystość Wniebowstąpienia tchnie również uczuciem smutku. Wobec ostatniego odejścia Jezusa, Apostołowie musieli być przejęci uczuciem lęku, jakiemu ulega ten, kto patrzy na oddalającego się na zawsze przyjaciela, najdroższą podporę i zostaje sam wobec trudności życia. Pan przewidział ten stan w duszach swoich Apostołów, i oto jeszcze raz pociesza ich obietnicą przyjścia Ducha Świętego, Ducha Pocieszyciela.

Apostołowie są przy Mistrzu, słabi, bojaźliwi, przerażeni. Podczas gdy wpatrywali się w Jezusa, On podnosił się wzwyż, a obłok zakrywał Go przed ich oczyma. Trzeba dopiero było, by przyszli dwaj aniołowie, otrząsnęli ich z wielkiego przerażenia i przywołali do rzeczywistości dokonanego faktu. Wówczas, ufając słowom Jezusa, które stały się teraz dla nich jedyną podporą, powracają do Jerozolimy i zamykają się w Wieczerniku, by oczekiwać w modlitwie spełnienia obietnicy. Była to pierwsza nowenna przed Zesłaniem
Ducha świętego: " Trwali jednomyślnie na modlitwie... z Maryją, Matką Jezusa" (Dz 1,14).

Samotność, skupienie, modlitwa, jednomyślność z bliźnimi, zjednoczenie z Najświętszą Maryją Panną, oto cechy charakterystyczne nowenny, która również i nas powinna przygotować na przyjście Ducha Świętego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.